Międzynarodowa kuchnia

Nadszedł czas na opis kuchni i ludzi, których można tam spotkać. Mieszanka narodowościowa oczywiście zależy od piętra, u mnie można spotkać Rosjan, Chińczyków, Japonki i Wietnamczyków, być może jeszcze jakiś innych Azjatów, których po prostu nie jestem w stanie odróżnić. Jak powszechnie wiadomo, gotuje się w akademiku różnie, smacznie, a roznoszący się po korytarzach zapach jest przyjemny lub nie. Co ciekawe, w takiej niepozornej akademikowej kuchni można dowiedzieć się wielu zadziwiających rzeczy i dużo też zobaczyć. Moja szczęka spadła ostatnio na parter jak zobaczyłam, co można zrobić pałeczkami :). Jeszcze do soboty wydawało mi się, że jedzenie pałeczkami to wyczyn i jak ktoś już to potrafi, to jest super. Po jednym wieczorze spędzonym w kuchni z Chińczykami okazuje się, że pałeczki nie tylko do jedzenia służą. Przede wszystkim do przygotowywania jedzenia. Mnie, jako Europejce, wydaje się, że jestem mistrzem kuchni jak mam pod ręką milion przydatnych do tego przedmiotów. A to wcale nieprawda, mistrzostwem jest przygotowanie kilkudaniowego obiadu przy pomocy tylko i wyłącznie pałeczek. Oczywiście nie mówimy tu np. o nożu, bo tego pałeczki zastąpić nie mogą. Według moich obserwacji pałeczki służą w kuchni do : ubijania, smarowania, mieszania, podważania, przekręcania, przenoszenia, sprawdzania, czy np. olej już jest nagrzany i wielu innych czynności. Lekkość i łatwość wykonywanych ruchów godna pozazdroszczenia. Mam nadzieję, że opanuje choć małą część z nich i wtedy będę z siebie bardzo dumna. Należy dodać, że nikomu ani razu pałeczki nie wypadły, nie rozjechały się, chyba, że specjalnie używał tylko jednej – a to już inna bajka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz