A na mapie było tak blisko... :D

W piękny, piątkowy, wolny od zajęć dzień postanowiliśmy wybrać się do Parku Kuskowo, oprócz samego parku i lasu znajduje się tam też muzeum w pałacu, oranżeria, a co najważniejsze (dla dziewczyn) aleja miłości i dąb, który trzeba w kilka osób objąć i wypowiedzieć życzenie dotyczące miłości. Rosjanie wierzą, że każde z wypowiedzianych tam życzeń się sprawdza. Postanowiliśmy sami to sprawdzić. Wybraliśmy się większą ekipą, a co ciekawe nie same dziewczyny :D
Teraz mądrzejsi wczorajszym doświadczeniem wiemy, że grunt to wyjść z metra z odpowiedniej strony :) Jak się domyślacie my wysiedliśmy ze złej. Poszliśmy w drugą stronę, a po drodze nikt nie potrafił nam powiedzieć, gdzie ten park jest. W końcu jakiś starszy Pan ulitował się nad nami i powiedział, że musimy się wrócić, dojść do głównej ulicy, przejść na drugą stronę, potem dojść do torów, znów na drugą stronę,a potem jeszcze iść i iść lasem i dojdziemy do tego pałacu. Zaznaczył, że to daleko i może lepiej nam będzie pojechać autobusem. Grzecznie podziękowaliśmy i ruszyliśmy w przeciwnym kierunku. ??? Na mapie to blisko, nie będziemy jechać autobusem!! W końcu przyjechaliśmy na spacer??? to były słowa, których potem żałowaliśmy. Park okazał się być bardzo daleko, a nie tylko daleko. Gdy w końcu dotarliśmy na miejsce, teren parku był zamknięty i pocałowaliśmy klamkę. Pan ochroniarz może i by nas wpuścił, bo było mu nas szkoda, ale powiedział, że nie może, bo jest monitoring i szefowie patrzą :D Spytany o najbliższą stację metra wskazał nam zupełnie inną i okrężną drogę, więc postanowiliśmy wrócić tak, jak przyszliśmy. Dla polepszenia nastroju po drodze zaszliśmy na plac zabaw, żeby trochę się zrelaksować ( w pełni się udało). Było super, tylko Rosjanie chyba nie są przyzwyczajeni do tego, że studenci też potrafią się fajnie bawić, bo patrzyli na nas z politowaniem. Wracając, na pocieszenie kupiliśmy sobie bilety do teatru i stwierdziliśmy, że na razie to się napatrzyliśmy na Kuskowo i nie musimy więcej  przyjeżdżać. Wróciliśmy zmęczeni, z bolącymi nogami, a na mapie było tak blisko...

2 komentarze:

  1. Dziecko, o której Ty piszesz te notki? :D
    Ale cieszę się, że można śledzić to, co robisz na bieżąco! :)
    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  2. "a co najważniejsze (dla dziewczyn) aleja miłości i dąb, który trzeba w kilka osób objąć i wypowiedzieć życzenie dotyczące miłości"

    ok, tutaj padłem ;)

    a ogólnie to ten ten Mateusz, nie ten wyżej, to Badżorek jest :P pozdrawiam, kopę lat :D

    OdpowiedzUsuń